Szanowne uczestniczki Candy!

Chciałam Was wszystkie z tego miejsca serdecznie przeprosić za opóźnienia związane z losowaniem słodkości. Długo by tłumaczyć, czemu tak się stało, jednak pokornie kładę po sobie uszy i przepraszam, przepraszam, przepraszam!
Jako „odszkodowanie” postanowiłam wyłonić nie jedną, a dwie zwyciężczynie, obiecuję także uroczyście, że gdy tylko nastąpi możliwość spotkania osobistego na zlocie skrapkowym czy przy jakiejkolwiek innej okazji, każda z Was otrzyma ode mnie prawdziwego, wielkiego, czekoladowego cukierasa i słodkiego buziaka przeprosinowego!

A oto dokumentacja przebiegu losowania i wyniki:









Zwyciężczynie proszę o przesłanie swoich adresów na maila: papierniczek@op.pl.

Osiemnastka

W styczniu narzekałam tutaj na chorobę mojego komputera i związane z nią luki w fotograficznym życiorysie. Jednak w przyrodzie nic nie ginie i powoli odnajduję jakieś ślady, czy to na płytach, które nieoczekiwanie wpadają mi w łapki, czy to u znajomych, u których natykam się na swoje starocie scrapkowe i mogę je obmacać na nowo, przypomnieć i obfocić raz jeszcze.
Więc mimo, że w działaniach scrapbookingowych nadal trwa przerwa do odwołania, to będę sukcesywnie sobie przypominać co zmajstrowałam, a przy okazji może Was... rozśmieszać (bo najlepiej czuję się w, jakby to nazwać, "scrapbookingu naiwnym").
Na początek karteczka z roku, jeśli mnie pamięć nie myli, 2007*, będąca dodatkiem do kursu prawa jazdy dla pewnego osiemnastolatka Adasia.





*Miałam wtedy kremowy papier do drukarki, nici, rafię z jakiegoś bukietu, literki piankowe z działu dzieciowego z tesco i w garażu znalazłam metalowe oczka należące do Mężczyzny mego - ach, co to były za bezstresowe czasy! Scrapowy PRL normalnie... :)